2005.08.03
Piękne to były czasy
Piękne to były czasy, gdy wszyscy razem byli,
skrzyknęli się Polacy i wspólnie zwyciężyli.
Było nas dziesięć milionów, staliśmy w jednym rzędzie,
byliśmy w każdym domu, byliśmy wtedy wszędzie.
Piękne to były czasy, koledzy wszędzie byli
i ludzie inni jacyś dla siebie byli, mili.
Jeden drugiemu pomagał i nie pytał za ile,
szef z robotnikiem pogadał, piękne to były chwile.
Co nam z tego zostało, gdzie to wszystko odeszło,
co to się z nami stało, czyżby uśmiechnąć się nie szło.
Chociaż zmieniły się czasy, każdy za chlebem goni,
nie można wszystkiego tłumaczyć, że to zniszczyli oni.
Co się to z nami stało, pieniądz uczucia pokonał,
trzeba przecież tak mało, zacznijmy w naszych domach
rozmawiać z sobą szczerze, mówić o swoich problemach,
to tylko od nas zależy, czy to zdołamy pokonać.
Każdy narzeka na władzę, że zła, skorumpowana,
lecz taką mamy tę władzę, jaka została wybrana.
Nie można ciągle siedzieć i pod nosem marudzić,
trzeba głośno powiedzieć, co chcemy od tych ludzi.
Nie może poseł pijany samochodem się rozbijać,
musi być ukarany, jak każdy inny pijak.
Nie może żaden oszust ludzi okradać z wypłaty,
każdy to musi poczuć, że trafi wtedy za kraty.
Nie może żaden Nowak kraść na kolei złomu,
musimy przypilnować porządku w swoim domu.
Trzeba rozliczać tych z góry, by nas nie okradali,
dzieci czas uczyć kultury, puki są jeszcze mali.
Czas na siebie popatrzeć, nie tylko na sąsiada,
zobaczyć błędy nasze, potem o innych gadać.
Jeśli od siebie zaczniemy i w domu posprzątamy,
to się za władze weźmiemy i też im rade damy.
Nie można ciągle narzekać, że teraz ciężkie czasy
nie można bez przerwy czekać, bo to nie sprawa kasy,
wystarczy trochę wiary, poczucia sprawiedliwości,
trochę siły z lat starych, trochę Solidarności.
Fojerman
|