2005.07.21
Bociek
Nad miasteczkiem leci bocian,
więc się cieszy Jasia ciocia:
może nad nasz domek leci?
My nie mamy jeszcze dzieci.
Niech zawita nad nasz domek,
nam potrzebny jest potomek.
Ja cię proszę, boćku drogi,
zajrzyj w nasze skromne progi.
Przynieś, proszę, nam dzidziusia,
będę ja młoda mamusia.
Bociek zaczął sobie myśleć
i tak rzecze po namyśle:
jestem chętny do pomocy,
lecz pomóżcie mi też w nocy.
Chętnie przyniósłbym dzidziusia,
lecz nie zastąpię tatusia.
Gdy myślicie o dzidziusiu,
dajcie sobie wspólnie kusiu
i nie liczcie wciąż na ptaszki,
lecz się bierzcie za igraszki...
Fojerman
|