2007.11.26
Maciek - zwierząt przyjaciel
Mieszkał raz we wsi mały Maciek,
Którego każdy z tego pamiętał,
Że był to wielki zwierząt przyjaciel,
Więc go kochały wszystkie zwierzęta.
Chodził na spacer on każdą porą,
W każdą pogodę, zima, czy lato.
Czy był metr śniegu, czy wielki gorąc,
Do lasu chodził Maciek i tato.
Gdy była wiosna chodzili cicho,
Żeby zwierzątka się nie lękały,
Słuchali pisku, śpiewu słowików,
Drzewa tak pięknie majem pachniały.
Gdy przyszło lato, wielkie upały,
To wtedy w cieniu, przy wielkiej brzozie,
Skryci od słońca sobie siadali
I mówił tato mu o przyrodzie.
Gdy przyszła jesień, kolejna pora,
Tato do lasu chodził na grzyby,
Maciek żołędzi zebrał pół wora.
Ciekawe po co? Co to za dziwy?
To żadne dziwy, to mądrość taty.
On zna przyrodę i o tym wie:
Trzeba na zimę zrobić zapasy,
Dzik w czasie zimy wszystko zje.
Gdy przyszła zima, sypnęło śniegu,
Maciek do worka upychał siana
I go popędzać nie było trzeba,
Sarnom jedzenie wiózł już na saniach.
Woził zwierzętom ziemniaki w garnkach,
Dwie kromki suchego chleba,
W torbie, dla ptaszków, pół kilo ziarnka.
On wiedział, co komu trzeba.
Gdy tylko wjechał do lasu Maciek,
Zwierzęta wszystkie nań już czekały,
One wiedziały, że to przyjaciel,
Dlatego go tak bardzo kochały.
Fojerman
|