W gminie Nędza stoi druga
tablica informacyjna z tesktem po śląsku
Górki Śl./powiat raciborski. W Górkach od kilku dni stoi druga już
tablica informacyjna z tekstem sporządzonym po śląsku. Zawiera ona opis i
historię starej alei dębowej, której początki związane są z przynależnością
okolicznych wsi do Zakonu Cystersów w Rudach w XVIII wieku. Tablica powstała z
inicjatywy Henryka Postawki – miejscowego społecznika-regionalisty, nauczyciela
historii w rybnickim Gimnazjum nr. 4 im. Jana Kochanowskiego i członka zarządu
Tôwarzistwa Piastowaniô Ślónskij Môwy „Danga” –, oraz rodowitego Górczanina
Krzysztofa Gwosdzia – doktora geografii z Uniwersytetu Jagielońskiego w
Krakowie.
Gdy uczniowie kilka lat temu zbierali pomysły, jak
spędzić zbliżające się wakacje, Henrykowi Postawce udało namówić się jednego ze
swoich uczniów, żeby pomógł mu sporządzić dokumentację przyrodniczą alei, w
skład której wchodzi 49 starych dębów. Projekt miał się przyczynić do uznania
ich za pomnik przyrody.
Pomimo że starania te nie odniosły dotąd pożądanego
skutku, zgromadzona dokumentacja nie poszła na marne.
Wykorzystano ją
przy sporządzeniu tablic informacyjnych promujących kolejną ciekawostkę
przyrodniczą okolicy. Tablice te stoją od zeszłego tygodnia na obu końcach alei:
z jednej strony tablica z tekstem po polsku, z drugiej po
śląsku.
Jest
to już druga inicjatywa wykorzystania
śląskiego dialektu w przestrzeni publicznej gminy Nędza. Pierwszą tablicę
wykonaną w trzech językach – po polsku, niemiecku oraz po śląsku – postawiono w
czerwcu ubiegłego roku. Została na niej przedstawiona legenda o założeniu Górek
przez rycerza Wańka.
W
sporządzeniu śląskiego tekstu pomogło Tôwarzistwo Piastowaniô Ślónskij Môwy
„Danga”. „Tym razem uznaliśmy, że wersję śląską należy umieścić na osobnej
tablicy. Albowiem kilkujęzyczne tablice zawierają zbyt dużo tekstu i są
niewygodne w czytaniu” – wyjaśnia Postawka. Danga podeszła do projektu bardziej
profesjonalnie niż miało to miejsce w przypadku legendy o Wańku sprzed roku.
Ustalono, że język tekstu ma wiernie odzwierciedlać cechy językowe tradycyjnej
gwary Górek. „Oprócz tego chcieliśmy uniknąć niepotrzebnego uszlachetniania
tekstu wyrazami z polskiego języka literackiego”. Z tych powodów zostały
przeprowadzone czasochłonne wywiady terenowe. W ich trakcie
Henryk
Postawka oraz
Grzegorz
Wieczorek z
„Dangi” złożyli wizytę kilku zasiedziałym tu od pokoleń rodzinom. Cennych uwag
dostarczyły im pani Maria Sikora,
jej siostra Bronisława Zimoń oraz
pochodząca z Łan pani Marta
Weiner.
„Przeprowadzenie takich rozmów w terenie okazało się
konieczne, ponieważ również tutaj tradycyjny śląski dialekt z zatrważającą
prędkością wymiera. Młode pokolenie zupełnie już inaczej mówi po śląsku niż
starsi mieszkańcy wsi. Na naszych oczach śląszczyzna przestaje być językiem
wiejskiego środowiska, przekaz międzypokoleniowy śląskiego kodu językowego
załamuje się” – komentuje Wieczorek. Przykładem tego może być realizacja
polskiego [ę] w
pozycji śródwyrazowej. Postawka stwierdza: „Mnie zawsze się wydawało, że mówi
się tutaj tak jak w sąsiednich wsiach powiatu rybnickiego: zymby, dymby,rynka. Bardzo się zdziwiłem, albowiem
okazuje się jednak, że starzy mieszkańcy, gdy się ich o to zapytać, mówią
konsekwentnie zamby, damby,ranka. Nie zauważyłem tego dotychczas, choć mieszkam tutaj już kilka
lat”.
Cecha
ta łączy Górki z opolską częścią Górnego Śląska. Pozostałe właściwości są
już bardziej „rybnickie”, na przykład
bezdźwięczna wymowa [ę] w wygłosie oraz brak
dyftongu [oł] (na przykład: jo
widza; w sąsiedniej Nędzy mówi się już: joł widzã).
Powodem takiego stanu
rzeczy jest położenie Górek na samej granicy dwóch powiatów – rybnickiego oraz
raciborskiego.
Do
ciekawostek góreckiej śląszczyzny należy również wyjątkowa forma galyj z nagłosowym
[g] (=przecinka w lesie; szeroka droga, aleja). W innych
regionach Śląska mówi się alyj(ô)
lub halyj(ô). Oprócz tego członkowie
Dangi przekonali się, że w rodzinach dobrze zachowujących gwarę dla określenia
czynności mówienia używa się tu głównie czasownika „rzóndzić”, podczas gdy młodsi preferują
już „godać”, ulegającwpływowi śląskiej kultury masowej.
Wszystkie te osobliwości starego języka Górek zostały uwzględnione w
śląskim tekście tablicy, która w zamierzeniu inicjatorów nie ma być jedynie
atrakcją dla turystów, lecz przede wszystkim ma za zadanie uświadamiać młodemu
pokoleniu Górczan tradycyjne cechy miejscowej gwary i tym samym przyczynić się
do jej zachowania.
Pieniądze na tablicę pochodzą z funduszy gminy Nędza. Wystarało się o nie
Stowarzyszenie „Sumina” na Rzecz Odnowy
i Rozwoju Górnego Śląska z siedzibą wsąsiedniej Suminie.
Tôwarzystwo Piastowaniô Ślónskij Môwy
„Danga” z siedzibą w Czyszkach (=Cisek, powiat kozielski)
zostało założone w roku 2008 w celu ochrony i rozwoju tradycyjnej mowy śląskiej.
Prezes „Dangi” dr.
Józef Kulisz
wyjaśnia, dlaczego Danga angażuje się w sprawę tablic: „Ostatnio wiele się mówi
o kodyfikacji dialektu i nadaniu mu statusu języka regionalnego. Są to działania
potrzebne, jednak nie do końca skuteczne, jeśli nie
zostaną
poparte inicjatywami oddolnymi, które dadzą świadectwo temu, że śląski lud
pragnie nadal trwać przy swoim języku i nie chce ulec asymilacji. Jednym z
naszych celów jest zmobilizowanie do działania na miejscu ludzi, którzy umieją
jeszcze dobrze mówić po śląsku. Chcemy ich wiedzę i dobre wyczucie językowe
wykorzystać w trudnym dziele rewitalizacji śląszczyzny – ich język musi wyjść
poza zacisze domowe, śląska edukacja językowa musi stać się dobrem dostępnym dla
każdego zainteresowanego. Niestety, takich inicjatyw mamy ciągle jeszcze bardzo
mało – to kropla w morzu potrzeb. Obawiamy się, że możemy przegrać wyścig z
czasem”.
„Danga” prosi wszystkie osoby, które chciałyby
zainicjować podobne działania u siebie w miejscu zamieszkania, o kontakt (prezes dr.
Józef Kulisz, tel. 609 09 68 86, e-mail:
jozef.kulisz@gmail.com).
Więcej
informacji o śląskich tablicach w Górkach oraz o alei dębowej udziela sekretarz
„Dangi” Henryk
Postawka, tel. 509 608 145, e-mail: postawka@gmail.com).
|
Zdjęcie
w załączniku: Henryk Postawka z córką Angeliką przy śląskiej tablicy
informującej o historii alei dębowej w Górkach.
_____________________________________________________________________
Tekst tablicy po śląsku:
Dambowo galyj w
Górkach
co jóm Górczany nazywajóm
„Damby“
Wieś Górki leży na gróntach
posiadłości mnichów ze Zokónu Cystersów w Rudach. We Kodeksie Dyplómatycznym Ślónska z XIII wieku jest
spómniano staro dróga, co wiódła od Raciborza, bez Bogónice (sómsiednio wieś
Górek) do klosztoru w Rudach.
Dambowo galyj leży na północ od wsi, 250 metrów nad
wysokościóm morza, na spadzie górki, co leko spado ku dolinie rzyki Suminy (212
metrów nad morzym).
Na dłużce oziymset metrów rośnie sam 49 dambów a
miyndzy niymi lecykandy pojedincze graby. Rudzkie fesztry nacychowali damby
nómerami po porzóndku od stróny połedniowo-wschodnij. Nejmyńszy ś nich mo 160 cm
objyńcio, a nejhrubszy 409 cm (dómb Zygfrid). Fachmani obliczyli wiek dambów na
250 lot, to znaczy, że strómy te pamiyntajóm jeszcze czasy, kiej panowoł
cysterski zokón w tyj okolicy.
Zokón cystersów przikludziył sie w ganste lasy
downego Ksiynstwa Raciborskigo jeszcze w postrzodku XIII wieku. Za swoje gniozdo
mnisi obrali se wieś Rudy, co leży w oddalyniu 8 km od Górek. Skirz tego, iże
jejich klosztór leżoł daleko od miast, ci „bioli” mnisi musieli wyznaczyć nowe
drógi bez las, kiere sie rozchodzóm z Rud jak prómiynie z jednego miejsca na
wszyskie stróny: 1. na północ wele kapliczki, co jóm lud nazywo Magdalynka, ku
Sierakowicóm; 2. na północny-wschód bez Stanica do Glywic; 3. na zachód bez Ruda
Kozielsko ku przewozie bez Odra w Turzu; 4. na wschód bez Stodoły do Rybnika; 5.
na połedniowy zachód do Jónkowic; 6. na połednie bez Górki do Raciborza. Tymi
drógami posiadłości cysterskie zostały ze sobóm słónczóne. Przi drógach zostały
pobudowane fesztrownie i dómki myśliwieckie. Na jejich miejscach stojóm dziś
fesztrownie z XIX i XX wieku, co je pobudowoł ksiónża raciborski, sukcesór
rudzkich cystersów. Taki systym dróg idzie mianować „cysterskóm pajynczynóm“.
Galeje takie jak tukej w Górkach idzie znejść tyż w Bogónicach (przi starym
młynie i przi stawach nad Suminóm), na Bargłówce i niedaleko
Szymocic.
Dambowo galyj zaczyno sie przi dzisiejszej hulicy
Zatoka w Bogónicach – tam, kandy sie krziżowały stare drógi: farsko dróga ze
Szymocic ku kościołowi parafialnymu w Lyskach i strzedniowieczno dróga
Racibórz–Rudy. Ta to dróga wiedzie dalij wprzyk po dość wielkim spadzie ku
dolinie rzyki Suminy, na Piónte w Górkach. Przi chałpach na Pióntym, w miejscu,
kaj stoł kiedyś stary młyn, dróga zaczyno iść pod góra w kierónku na połedniowy
wschód. Przi tyj dródze, blisko staryj fesztrownie, co jóm w roku 1810
odwiydziył niymiecki poeta Josef von Eichendorff, rośnie do dziś pora okozałych dambów. Kilometer
dalij dóńdymy do naszyj galeje, co jóm górecki noród nazywo po prostu Damby. Na
jeji poczóntku rośnie leko pochylóny dómb, co mo na miano Póntnik (idzie go leko
poznać). Króm niego trza spómnieć trzi wielkie, szumne damby, co bezmała stojóm jako pamióntka po trzech
rodach piyrszych Górczanów: Kałużach,
Czernych a Machnikach. To jejich rodziny wedle staryj rozprowki założyły wieś. Tam, kaj
galyj sie krziżuje z hulicóm Leśnóm, rosnóm dalsze damby
wert obezdrzynio. Niedaleko, na okrańcie galeje, rośnie nejhrubszy dómb
Zygfryd. Dambowo galyj w Górkach je jedino tako galyj w lasach rudzkich i aby skirz tego isto se na to zasłużyła, żeby jóm chrónić
prawnie.
Ślónsko wersyjo
tekstu
Tôwartistwo Piastowaniô
Ślónskij Môwy „Danga”
Słowniczek: dłużka – długość; feszter – leśniczy; fesztrownia – leśniczówka; galyj (ta) – aleja, przecinka w lesie; hulica – ulica; objyńcie – tutaj: obwód; okrant – zakręt; przewóz – tutaj: prom; rozprowka – opowiadanie, tutaj:
legenda; skirz – z
powodu;